Turniej WC3 PL

Wersjac (*.DOC)

md5sum: dcff6148960eb892ecc37f8f97aec12f  turniej.zip
Takiego napięcia na polskiej scenie growej jeszcze nie było. Nie było również nigdy takiego turnieju. Gracze w całej Polsce przygotowują się do wielkiej walki, o tytuł mistrza polski WarCrafta, do największej bitwy w historii Polskiej "sceny" komputerowej. Jest to pierwszy, zakrojony na taką skalę turniej wirtualnych sportów, w Polskiej historii.

Zwycięzca będzie występował w telewizji, brał udział w talk-showach, wywiadach. Zaskakujące jest niewielkie zainteresowanie turniejem, np. w całym Lublinie zgłosiło się 7 osób, a koniec zapisów i pierwsza runda eliminacji już 2 października. Czy wizja wywiadów i głównej nagrody o wartości ponad 6000 złotych nie jest zachęcająca? A może są inne powody?

Wybrałem się do jednej z wielu warszawskich kawiarenek internetowych, aby dowiedzieć się od bywających tam ludzi, dlaczego zainteresowanie turniejem jest takie małe. Pierwszą odpowiedź jaką usłyszałem to fakt, iż rozgrywki eliminacyjne odbywać się będą tylko w kawiarenka, które zgłoszą swoje uczestnictwo i wykupią licencję na prowadzenie turniejów gier Blizzarda. Zapytany przeze mnie, organizator turnieju, CD-projekt, odpiera iż nie będzie wspierał przedsiębiorstw używających nielegalnych kopii gry, i tak w Warszawie jest kilkanaście lokali w który rozgrywane będą eliminacje, ale w tej samej Warszawie jest też ponad połowa, wszystkich kawiarenek, które zgłosiły się z chęcią prowadzenia eliminacji.

W Internecie trwają burzliwe rozmowy na ten kontrowersyjny temat. Wielu chętnych graczy, nie będzie miało możliwości dojazdu na rozgrywki, ponieważ najbliższa kawiarenka biorąca udział w turnieju jest oddalona o 300km. Dobrym rozwiązanie stosowanym na całym świecie jest gra poprzez battle.net, jednak firma CD-projekt argumentuje, że takich rozgrywek nie można kontrolować czy też w jakikolwiek sposób zorganizować. Podejście to wydaje tym dziwniejsze, że rozwiązanie które przytoczyłem nie jest niczym nowatorskim, i jest wykorzystywane z powodzeniem na świecie od przynajmniej 8 lat. Nie dość że gracze z poza Warszawy mają trudne warunki dojazdowe, ( przejazd 500km w obie strony tylko po to aby odpaść w pierwszej rundzie ), to jeszcze dojazd na finał do Warszawy, jest jak możemy przeczytać na stronie internetowej firmy, " na koszt uczestnika turnieju".

Wielkie turnieje w Polsce już się zdarzały, były np. organizowane mistrzostwa w CPMA, na których finał w Warszawie przyjeżdżało około kilkanaście osób z całej polski i kilku specjalnych gości z zagranicy, a organizator turnieju zwracał koszty noclegów w Warszawie. Czemu nie można tak tym razem? Jest to nie tylko nie porozumienie, ale wręcz absurd. Oczywiście dla graczy z Warszawy, jest to plus ponieważ mogą liczyć na mniejszą konkurencję, ale dyskryminacja zawodników z reszty kraju nie jest dobrym rozwiązaniem. Czy turniej którego zapowiedzi, wydają się być nową jakością, w dziedzinie organizacji profesjonalnych rozgrywek na skalę ogólnopolską upadnie z powodu kiepskiej organizacji?

Drugą sprawą na którą narzekają gracze, to bardzo nierozsądny dobór map do gry. Jak mówią zawodnicy, mapki na który rozgrywane będą eliminacje, faworyzują pewne strategie i rasy, pytają dlaczego, nie rozegrać walk na neutralnych mapach takich jak "Lost Temple", czy "Tranquilities Path"? Problemy nawarstwiają się, a gracze denerwują się. Czy problemy organizatorów które można bez wielkich wysiłków obejść, pojawiają się głównie z powody kiepskiej współpracy organizatorów z graczami, którzy znają "fizykę gry" od podstaw? Jest to klasyczny przykład, nieumiejętności porozumienia się dwóch grup ludzkich. Organizatorzy doskonale rozumieją wyliczenia liczbowe i pojęcia ekonomiczne, tak jak gracze doskonale rozumieją podstawowe prawa rządzące "ich" ulubioną grą, dlatego, obie grupy będą musiały nauczyć się wzajemnych "języków".

Dla wspólnego dobra organizatorzy i gracze muszą dojść do jakiegoś wspólnego środka, aby ten turniej z wielkiego wydarzenia nie przerodził się w wielką klapę. Liczę na wzajemną wyrozumiałość obu stron, gdyż może być to wydarzenie które otworzy oczy polskiej opinii społecznej na fakt istnienia prawdziwej "żywej" subkultury graczy, i akceptację swoich nastoletnich dzieci pasjonujących się grami komputerowymi.


"Half of what is said about AI is not true, the other half is impossible." - D. Partrige

Last update: Wednesday, 11th October, 2023
Copyright © 2001-2024 by Lukasz Tomicki